Logo

Oferta Turystyczna Podkarpackie Smaki

Podkarpacie, z jego walorami krajobrazowymi, przyrodniczymi, kulturowymi i historycznymi, to obszar o potencjale rozwoju turystyki trudnym do przecenienia. Zatem jak odkrywać te bogactwa? Co warto zobaczyć, których miejsc nie pominąć, gdzie spać, a gdzie zjeść – i to najlepiej dania kuchni regionalnej? Jak połączyć te wszystkie elementy w taki sposób, aby mieć gwarancję satysfakcji z wyjazdu? Do Państwa dyspozycji zostały przygotowane przykładowe pakiety z gotową ofertą krajoznawczą, noclegową i kulinarną regionu w podziale na zróżnicowane potrzeby różnych grup odbiorców.

Warto zaznaczyć, że wszystkie polecane miejsca gastronomiczne znajdują się na Szlaku Kulinarnym Podkarpackie Smaki i w swojej karcie posiadają wiele dań kuchni regionalnej – w każdej minimum 3 certyfikowane dania. Ponadto zaproponowane obiekty noclegowe są sprawdzonymi miejscami, z rzetelną obsługą i ciekawymi dodatkowymi ofertami i udogodnieniami, a poza tym działają pod szyldem Karpackiego Klastra Turystycznego, który zrzesza starannie wylekcjonowaną grupę gestorów. Podróż w ramach każdego pakietu to odkrywanie smaku regionu w najlepszym jego wydaniu. Ten, kto tu był choć raz wie (a ten, kto dopiero będzie to się przekona), że Podkarpacie kryje w sobie wiele atrakcji, magicznych miejsc i zakątków, a biorąc pod uwagę przeżyte tu wrażenia kulinarne – na pewno każdy wróci tu jeszcze nie raz.


 mapa kompresPAKIET: WEEKEND DLA GRUP ZORGANIZOWANYCH

DZIEŃ I
Rozpoczynając przygodę z Bieszczadami pierwszym punktem programu jest zwiedzanie urokliwe położonego nad brzegiem Sanu Muzeum Budownictwa Ludowego. Jest to największe pod względem ilości zgromadzonych obiektów muzeum na wolnym powietrzu w Polsce. Spokojnie można tu spędzić parę godzin. Po intensywnym zwiedzaniu skansenu można usiąść w klimatycznej karczmie, przy sanockim rynku i zakosztować regionalnych smaków. Po posiłku warto odwiedzić muzeum historyczne mieszczące się na Zamku Królewskim. Dalsza droga prowadzi w kierunku Leska i Ustrzyk Dolnych. Na trasie w Uhercach Mineralnych warto skorzystać z dwóch atrakcji. Pierwszą jest możliwość przejazdu drezynami rowerowymi po torach nieczynnej linii kolejowej. Zaś przed wieczorem dobrze jest odwiedzić lokalny browar Ursa Maior, w którym warzone jest regionalne piwo wedle własnych rzemieślniczych receptur.

GDZIE SPAĆ?  ZAGRODA MAGIJA, Orelec 6, 38-623 Uherce Mineralne   Ten adres pocztowy jest chroniony przed spamowaniem. Aby go zobaczyć, konieczne jest włączenie w przeglądarce obsługi JavaScript.  + 48 606 677 198

karczma karpackie jadło dz.1GDZIE ZJEŚĆ?  KARCZMA JADŁO KARPACKIE, ul. Rynek 12, Sanok   www.karczmasanok.pl  + 48 13 464 67 00
Warto zamówić zupę zalewajkę, której głównym składnikiem jest maślanka, na wywarze jarzynowym z kminkiem, a także łewesz (zupa ziemniaczana) i ukraińską czanachę (z kilku rodzajów fasoli z dodatkiem mięsa). Na drugie: fuczki (ciasto naleśnikowe wymieszane z kapustą i smażone jak racuchy), hreczanyki (kotlety z kaszy gryczanej zmieszanej z mielonym mięsem wieprzowym) z sosem pieczarkowym, stolniki (gołąbki z farszem z tartych ziemniaków).

DZIEŃ II
Drugi dzień trzeba przeznaczyć na wędrówkę połoninami i posłuchać, jak bije serce Bieszczad. Jednak przed wędrówką można skorzystać z jednej z ważniejszych atrakcji jaką jest bieszczadzka ciuchcia. Można odwiedzić dworzec kolejki w Majdanie koło Cisnej lub przejechać się jedną z tras. W zależności od wariantu można przejechać w kierunku Wetliny, bądź też do zagubionej wśród bieszczadzkich lasów, położonej przy granicy ze Słowacją małej osady Balnica. Kluczowym punktem tego dnia jest wizyta w Bieszczadzkim Parku Narodowym i przejście piesze na jedną z połonin, które może zająć od trzech do kilku godzin w zależności od trasy. Po zejściu z gór czas na zasłużony już posiłek, a najlepiej aby w menu było też coś regionalnego. Takie miejsca znajdziemy zarówno w Wetlinie, jak i Ustrzykach Górnych. Po tak obfitym posiłku warto odbyć choćby krótki spacer, co gwarantuje podejście na wzgórze w Smolniku, gdzie usytuowana jest unikatowa drewniana dawna cerkiew greckokatolicka pw. św. Michała Archanioła, którą w 2013 roku wpisano na Listę Światowego Dziedzictwa UNESCO.

GDZIE SPAĆ?  Gościniec Rabe, Rabe 36A, 38-710 Czarna  Ten adres pocztowy jest chroniony przed spamowaniem. Aby go zobaczyć, konieczne jest włączenie w przeglądarce obsługi JavaScript.  + 48 608 438 328

Zajazd pod caryńska dz.2GDZIE ZJEŚĆ? ZAJAZD POD CARYŃSKĄ,  38-713 Lutowiska, Ustrzyki Górne 1A   www.carynska.pl  + 48 13 461 06 30
Kartę rozpoczyna dział zup: zupa gaździny (kminkowa na maślance), barszcz buraczany po bojkowsku i kwaśnica na baraninie. Na głodnych czekają knysze z sosem czosnkowym, pierogi ruskie lub z farszem kapuściano-grzybowym, pieczeń z dzika z pieczonymi bandurkami i buraczkami, karczek po bojkowsku, pasztet z dzika z ogórkami Jagny. W Zajeździe tworzą własną tradycję kulinarną, do której zalicza się kotlet ustrzycki w diabelskim sosie i pieczona gicz barania.

DZIEŃ III
Ostatni dzień pobytu w regionie można spędzić w okolicach „bieszczadzkiego morza”. Pierwszym odwiedzanym miejscem niech będzie ekomuzeum „W krainie bobrów” położone w tzw. Kotlinie Uherczańskiej. Dla rozprostowania kości można wybrać jedną z tras pieszych. Kolejnym punktem w programie dnia musi być wizyta w Ośrodku „Caritas” w Myczkowcach, w którym znajduje się niezwykła kolekcja przeszło 150 makiet zabytkowych drewnianych cerkwi i kościołów z pogranicza polsko-słowacko-ukraińskiego w skali 1:25. Został tu także urządzony „Ogród biblijny”, w którym posadzone zostały rośliny charakterystyczne dla obszaru Ziemi Świętej. Następnie można przejechać do Soliny na spacer po koronie największej w Polsce zapory wodnej. Na zakończenie warto posilić się i zakosztować kuchni regionalnej w oberży w Polańczyku.

gr. zorganizowane weekendZakapior dz.3GDZIE ZJEŚĆ? OBERŻA ZAKAPIOR,  38-610 Polańczyk, ul. Zdrojowa 37   www.zakapior.com   + 48 661 075 340
Przygotowują tu dania wywodzące się z tradycji Bojków i Łemków: klusz łemkowski (kluski z sosem pieczarkowo-koperkowym), klusz bojkowski (kluski z maślanką), werenyky hryczane (pierogi z kaszą gryczaną, cebulą, pokrzywą i czosnkiem niedźwiedzim). Z zup wyróżnia się kaszełynik łemkowski (z kapusty kiszonej z chrzanem i śliwkami) czy zupa-dupa (z borowikami i śliwkami). Dania drugie to baranina z porami i hołyszkami, jagnięcina w liściach chrzanu i moskołok.

 

   Solina MJ   str. 2 atrakcja 1 MD   str.1 MD   str. 2 atrakcja 2 MD


mapaPAKIET: TYDZIEŃ DLA GRUP ZORGANIZOWANYCH

DZIEŃ I
Przygodę z Bieszczadami można rozpocząć w Sanoku od zwiedzania skansenu, a potem zatrzymać się w Lesku w Słodkim Domku u Szelców. Potem pierwsze kroki skierować do Ośrodka „Caritas” w Myczkowcach, w którym znajduje się niezwykła kolekcja przeszło 150 makiet zabytkowych drewnianych cerkwi i kościołów z pogranicza polsko-słowacko-ukraińskiego w skali 1:25. Kolejny punkt na trasie to Solina. Na początek warto pospacerować po koronie największej w Polsce zapory wodnej, a potem zwiedzić jej wnętrze. Regionalną kolację polecamy zjeść w zbudowanej z drewnianych bali „Jędrulowej Chacie”.

GDZIE SPAĆ?  OSW SKALNY, ul. Zdrojowa 11, 38-610 Polańczyk   Ten adres pocztowy jest chroniony przed spamowaniem. Aby go zobaczyć, konieczne jest włączenie w przeglądarce obsługi JavaScript.  + 48 13 469 20 27

gr.zorganizowane tydzień Jędrulowa dz.1GDZIE ZJEŚĆ?  JĘDRULOWA CHATA, 38-612 Solina 38A   www.karczmasolina.pl l  + 48 605 266 280
Do lokalnej tradycji odnoszą się cepeliny z Soliny, gołąbki z kaszą gryczaną i mięsem, pierogi z mięsem i kwaśnica po bieszczadzku z żeberkiem wieprzowym. Lokalizacja na terenie Bieszczadów uwarunkowała zainteresowanie dziczyzną i kuchnią kresową. Stąd w karcie schab z jelenia na boczku, bliny ziemniaczane z gulaszem z dziczyzny i kwaśną śmietaną. Wyróżniającą się oryginalnością smaku jest pieczona pierś gęsi w sosie różanym na zasmażanej czerwonej kapuście.

DZIEŃ II
Czas na Bieszczady Wysokie. Na początek można podziwiać przyrodę Bieszczadów podczas przejazdu bieszczadzką ciuchcią oraz zwiedzić główną stację Bieszczadzkiej Kolejki Leśnej w Majdanie koło Cisnej. Godzinna wędrówka na Połoninę Wetlińską rozpoczyna się na Przełęczy Wyżnej i kończy w słynnym schronisku „Chatka Puchatka”. Na zasłużony obiad warto udać się do Zajazdu w Ustrzykach Górnych. Następnym punktem programu dnia niech będzie wizyta w zagrodzie pokazowej żubrów w Mucznem. Będąc w tej okolicy nie można ominąć unikatowej w skali Polski drewnianej cerkwi grekokatolickiej zbudowanej w stylu bojkowskim w Smolniku nad Sanem.

GDZIE SPAĆ?  WILCZA JAMA, Smolnik 23, 38-713 Lutowiska   Ten adres pocztowy jest chroniony przed spamowaniem. Aby go zobaczyć, konieczne jest włączenie w przeglądarce obsługi JavaScript.   + 48 883 313 436

Zajazd pod caryńska dz.2GDZIE ZJEŚĆ?  ZAJAZD POD CARYŃSKĄ, 38-713 Lutowiska, Ustrzyki Górne 1A   www.carynska.pl   + 48 13 461 06 30
Kartę rozpoczyna dział zup: zupa gaździny (kminkowa na maślance), barszcz buraczany po bojkowsku i kwaśnica na baraninie. Na głodnych czekają knysze z sosem czosnkowym, pierogi ruskie lub z farszem kapuściano-grzybowym, pieczeń z dzika z pieczonymi bandurkami i buraczkami, karczek po bojkowsku, pasztet z dzika z ogórkami Jagny. W Zajeździe tworzą własną tradycję kulinarną, do której zalicza się kotlet ustrzycki w diabelskim sosie i pieczona gicz barania.

DZIEŃ III
Dzień możemy rozpocząć od zwiedzania Muzeum Młynarstwa i Wsi w Ustrzykach Dolnych. Następnie zatrzymać się w bieszczadzkim browarze Ursa Maior w Uhercach Mineralnych, gdzie warzone jest regionalne piwo. Na popołudnie zaplanujmy kilkugodzinną przejażdżkę bieszczadzkimi drezynami rowerowymi jadącymi po torach linii 108, ze stacją główną w tych samych Uhercach Mineralnych.

GDZIE SPAĆ?  ZAGRODA MAGIJA, Orelec 6, 38-623 Uherce mineralne   Ten adres pocztowy jest chroniony przed spamowaniem. Aby go zobaczyć, konieczne jest włączenie w przeglądarce obsługi JavaScript.   + 48 606 677 198

gr.zorg. tydzień młyn dz.3GDZIE ZJEŚĆ?  KAWIARNIA MŁYN, ul. Fabryczna 12, 38-700 Ustrzyki Dolne   www.facebook.com/mlyn.muzeum   + 48 13 461 13 12
Zjemy tu także tradycyjne proziaki, knysze z ziemniakami i serem białym, podawane z sosem czosnkowym i żurawiną oraz klusz – kluseczki ziemniaczane z sosem pieczarkowym lub gulaszem. Na smakoszy czekają hryczanyki w sosie pieczarkowym. Rewelacją jest klepak czyli kluseczki z płatków owsianych, posypane białym serem i skwarkami. Pyszny jest żur karpacki/ kysełycia, tu serwowany jest z jajkiem i kiełbasą oraz skwarkami ze słoninki.

DZIEŃ IV
Ten dzień będzie obfitujący w zwiedzanie cennych obiektów zabytkowych Pogórza Przemyskiego. Można rozpocząć od eksplorowania wybranych fortów Twierdzy Przemyśl, np. Fort I „Salis Soglio” czy Fort XII „Werner”, w którym mieści się także ekspozycja muzealna. Jest to potężny zespół obiektów obronnych, który stanowi trzecią co do wielkości twierdzę w Europie. Potem niech zachwyci nas Krasiczyn z jego zamkiem, który należy do najpiękniejszych pomników polskiego renesansu.

GDZIE SPAĆ?  ZESPÓŁ ZAMKOWO-PARKOWY, Krasiczyn 179, 37-741   Ten adres pocztowy jest chroniony przed spamowaniem. Aby go zobaczyć, konieczne jest włączenie w przeglądarce obsługi JavaScript.   + 48 16 671 83 16

gr.zorg. tydzień krasiczyn dz.5GDZIE ZJEŚĆ?  RESTAURACJA ZAMKOWA, 37-741 Krasiczyn 179   www.krasiczyn.com.pl    + 48 16 671 83 21
W menu znajdziemy flaki po staropolsku, soliankę i żur w pieczywie. Elementem kuchni myśliwskiej jest udziec z jelenia z owocami leśnymi i blinem z kaszy gryczanej, schab z dzika w sosie śmietankowym z kaszą i buraczkami czy przepiórka magnacka na poduszce ziemniaczanej. Inne dzieła to filety jagnięce w porto z kaszą jaglaną, pieczona szynka wieprzowa na ragout z selera z plackiem ziemniaczanym, polędwica wołowa z sosem pieprzowym z warzywami.

DZIEŃ V
Poranek jest dobrym czasem na zwiedzanie przemyskiej starówki. A nuż spotkamy dzielnego wojaka Szwejka! Warto pamiętać o tym, iż to miasto było dawniej nazywane „małym Lwowem”. Ponadto zwiedzić można Muzeum Dzwonów i Fajek – Wieżę Zegarową oraz Muzeum Twierdzy Przemyśl, a spacer zakończyć na Kopcu Tatarskim, z którego rozciąga się rozległa panorama na całe miasto. Dla pokrzepienia ciała pyszne rzeczy znajdziemy w restauracji „Cuda Wianki” na przemyskim rynku. Po zwiedzeniu miasta można udać się do pobliskiego Arboretum w Bolestraszycach i w takim pięknym stylu zakończyć wyprawę.

gr.zorg. tydzień cudawianki dz.5GDZIE ZJEŚĆ?  RESTAURACJA CUDA WIANKI, ul. Rynek 5, 37-700 Przemyśl   www.facebook.com/CudaWiankiPrzemysl    + 48 533 090 999
W menu znajdziemy potrawy stanowiące nietuzinkowe połączenie kuchni nowoczesnej z tradycyjną, pełne sezonowych specjałów i smaków. Wśród dań regionalnych zachwycają delikatne chłodniki, kresowe pierogi z kaszą gryczaną i grzybami, przemyskie gołąbki z ziemniaków, marynowana pierś kaczki z winnym sosem wiśniowym i duszonymi jabłkami, polędwiczki w sosie borowikowym, galicyjskie serniki i torciki bezowe.

GR. ZORGANIZOWANE TYDZIEŃ 2  GR. ZORGANIZOWANE TYDZIEŃ 1  GR. ZORGANIZOWANE TYDZIEŃ 4  GR. ZORGANIZOWANE TYDZIEŃ 3

 


PAKIET: WEEKEND DLA ZNAJOMYCH

DZIEŃ I
W drodze w Bieszczady pierwszym punktem przystankowym musi być Sanok, który daje wiele możliwości spędzania wolnego czasu. Oprócz ikony Sanoka – Muzeum Budownictwa Ludowego czy też Muzeum Historycznego z Galerią Beksińskiego można skorzystać z innych opcji. Alternatywą dla bardziej aktywnych będą kajaki na Sanie, które dostarczą nie lada emocji. Po takim wysiłku warto udać się na sanocki rynek i zakosztować regionalnych smaków. W Zagórzu punktem obowiązkowym będą ruiny klasztoru oo. karmelitów bosych, z którego rozpościera się piękny widok na dolinę Osławy, obok których nie można przejechać obojętnie.

GDZIE SPAĆ?  HOTEL CHUTOR KOZACKI, Łukowe 105, 38-540 Zagórz   Ten adres pocztowy jest chroniony przed spamowaniem. Aby go zobaczyć, konieczne jest włączenie w przeglądarce obsługi JavaScript.   + 48 13 465 92 67

znajomi weekend biała góra dz.1GDZIE ZJEŚĆ?  GOSPODA POD BIAŁĄ GÓRĄ, ul. Rybickiego 3, 38-500 Sanok   www.gospodasanok.pl    + 48 602 257 719
Z zup warto sięgnąć po chlebowo-czosnkową z grzankami, kwaśnicę z zioberkiem i swojską chrzanicę na boczku z ziemniakami. Wielbicieli ma wątróbka wieprzowa z cebulką, pierogi mieszane w cieście razowym ze skwarkami oraz pierogi razowe (z soczewicą i kaszą gryczaną lub z kaszą i bryndzą). Ciekawym pomysłem są zapiekane gołąbki sanockie (poszatkowana kapusta z mielonym mięsem), hreczanyki z sosem pieczarkowym, cudaki bieszczadzkie ze śmietaną i plińce ziemniaczane.

DZIEŃ II
Nie ma nic bardziej ekscytującego niż podziwianie przyrody bieszczadzkich połonin i lasów z siodła. Szansę taką umożliwi ośrodek jeździecki „Dolina Koni” w Łukowem. Czekają tutaj świetni instruktorzy oraz niemal nieograniczone tereny do jazdy konnej w 300 ha gospodarstwie. Można nauczyć się jazdy od podstaw, jak również szlifować już posiadane umiejętności jeździeckie. Na popołudnie świetnym pomysłem jest odwiedzenie bieszczadzkiego browaru Ursa Maior w Uhercach Mineralnych, w którym warzone jest regionalne piwo wedle własnych rzemieślniczych receptur. Wieczorem warto rozgrzać mięśnie w prawdziwej ruskiej bani, wykonanej z kamienia i drewna, a ochłodzić się w bieszczadzkim potoku – takie rzeczy w Zagrodzie Magija.

GDZIE SPAĆ?  ZAGRODA MAGIJA, Orelec 6, 38-623 Uherce Mineralne   Ten adres pocztowy jest chroniony przed spamowaniem. Aby go zobaczyć, konieczne jest włączenie w przeglądarce obsługi JavaScript.   + 48 606 677 198

znajomi weekend szelc dz.2GDZIE ZJEŚĆ?  RESTAURACJA SZELCÓW, ul. Piłsudskiego 37, 38-600 Lesko   www.szelc.eu    + 48 13 469 60 80
W menu królują dania kuchni polskiej i regionalnej: kociołek z połoniny (gulasz barani z dodatkiem wędzonych śliwek), warenyki ze skwarkami (pierogi z mąki razowej nadziewane farszem z ziemniaków, białego sera i boczku), duszone żeberka na stolnikach (gołąbkach z tartych ziemniaków i kaszy), fuczki (racuszki z kapustą) czy hreczanyki (kotleciki z kaszy gryczanej i mięsa mielonego), schab przekładany boczkiem i grzybami, na zapiekance z kaszy gryczanej.

DZIEŃ III
Strzałem w dziesiątkę będą Bieszczadzkie Drezyny Rowerowe. Będzie się można wypocić podczas przejazdu na trasie z Uherzec Mineralnych do Łukawicy czy też do Ustrzyk Dolnych. Czteroosobowe drezyny rowerowe, napędzane są siłą naszych mięśni, jadące po torach nieczynnej już linii kolejowej nr 108 uznane zostały za najlepszy produkt turystyczny województwa w 2015 r. i wciąż biją rekordy popularności. Tej atrakcji nie można ominąć. Na zakończenie, krótkiego ale intensywnego wypadu, gdy jeszcze zostanie nam sił warto pojechać do Soliny i pospacerować po koronie największej w Polsce zapory wodnej.

znajomi weekend jędrulowa dz.3GDZIE ZJEŚĆ?  JĘDRULOWA CHATA, 38-612 Solina 38 A   www.karczmasolina.pl    + 48 605 266 280
Do lokalnej tradycji odnoszą się serwowane tu cepeliny z Soliny, gołąbki z kaszą gryczaną i mięsem, pierogi z mięsem i kwaśnica po bieszczadzku z żeberkiem wieprzowym. Dzięki zainteresowaniu szefa kuchni dziczyzną oraz kuchnią kresową w karcie znajdziemy schab z jelenia na boczku, bliny ziemniaczane z gulaszem z dziczyzny i kwaśną śmietaną. Wyróżniającą się oryginalnością smaku jest pieczona pierś gęsi w sosie różanym na zasmażanej czerwonej kapuście.

znajomi weekend 1  znajomi weekend 2  znajomi weekend 3  znajomi weekend 4


DZIEŃ I
Dzień rozpoczynamy w stolicy województwa Podkarpackiego – Rzeszowie, skąd z portu lotniczego Jasionki jest kilkanaście kilometrów. Najlepiej zacząć od zakwaterowania się w jednym z hoteli. Jeżeli grupa dotrze możliwie wcześnie można zwiedzić Podziemną Trasę Turystyczną, Muzeum Etnograficzne czy Muzeum Dobranocek. W lecie warto się wybrać na pokaz fontanny multimedialnej. Obiadokolację polecamy w Starym Browarze Rzeszowskim.

DZIEŃ II
Po drodze w Bieszczady warto zatrzymać się w kilku miejscach. Lunch warto zjeść w urządzonej ze smakiem Karczmie Pod Semaforem w Bachórzu koło Dynowa. Pierwszym obowiązkowym przystankiem musi być Sanok z jednym z największych w Europie skansenów. Oprócz skansenu ciekawa jest Galeria Beksińskiego w Muzeum Historycznym. Obiad z dań regionalnych czeka na nas w Gospodzie pod Białą Górą mieszczącej się w zabytkowym spichlerzu gospodzie. Jadąc głębiej w Bieszczady nie można nie zatrzymać się na Górze Sobień i spojrzeć na malowniczy San z ruin zamku Kmitów. Dla amatorów wspinaczki można pokusić się mały „wspin” na Kamieniu Leskim. Dalszą podróż odbywamy w kierunku Ustrzyk Dolnych.

DZIEŃ III
Uherce Mineralne są dobrym miejscem wypadowym. W zależności od potrzeb możemy skorzystać z Bieszczadzkich Drezyn Rowerowych – jedynej takiej atrakcji w Polsce, które są hitem w kategorii produktu turystycznego. Dla tych o mocniejszych nerwach polecamy lot szybowcem w niedalekiej Bezmiechowej czy Weremieniu. Popołudniem można odwiedzić bieszczadzki browar Ursa Maior – Wielką Niedźwiedzicę w Uhercach Mineralnych, a wieczorem zrelaksować się w prawdziwej ruskiej bani.

DZIEŃ IV
Ciekawą alternatywą dla turystycznego wyjścia na szlak jest możliwość zorganizowania w terenie tropień bieszczadzkich dużych ssaków, takich jak wilk, jeleń czy niedźwiedź. Lepiej jednak na taką wyprawę wybrać się z doświadczonym przewodnikiem przyrodnikiem i to wczesnym rankiem. Idealnym miejscem do tego jest dolina Sanu pod pasmem Otrytu. Po południu przenieśmy się do Dwernika, skąd można wyruszyć wokół najładniejszego odcinka doliny Sanu na rowerze aż do Studennego i wrócić drugim jego brzegiem.

DZIEŃ V
Pobyt w Bieszczadach bez wyjścia na jedną z połonin wydaje się być niepełnym. Warto wybrać jeden ze szlaków i powędrować razem z wiatrem. Jesienią polecamy czerwone od jarzębiny Bukowe Berdo, zimą pustą i ośnieżoną Tarnicę, wiosną bezkresną zieleń Halicza, a latem mniej zatłoczoną Małą i Dużą Rawkę. Z Rawki warto nadłożyć drogi i dotrzeć do granicy polsko-słowacko-ukraińskiej, które stykają się na Kremenarosie. Po takim marszu należy się syty posiłek – w Wetlinie znajdziemy kilka miejsc wartych polecania.

DZIEŃ VI
Po śniadaniu czas zapewne wracać. Po drodze warto jednak zatrzymać się w Cisnej i zobaczyć dworzec kolejki wąskotorowej, a gdy czas na to pozwala – przejechać się Bieszczadzką Ciuchcią. W Nowosiółkach można odwiedzić Muzeum Przyrodniczo – Łowieckie „Knieja”, a w Zagórzu nie można przejechać obojętnie obok ruin klasztoru oo. karmelitów bosych.


DZIEŃ I
Sam dojazd w Bieszczady można potraktować już jako element przygody. Po drodze jest wiele ciekawych miejsc, gdzie można się zatrzymać. Sanok zapewne będzie pierwszym z nich. Oprócz oczywiście największego w Polsce skansenu można także pospacerować po sanockim rynku, przysiąść przy pomniku dzielnego Wojaka Szwejka, zaglądnąć do Galerii Beksińskiego w Muzeum Historycznym w Sanoku. Po takim spacerze trzeba usiąść i posilić się na dalszą drogę – najlepiej, żeby w karcie było coś z regionalnych podkarpackich smaków. W drodze do Ustrzyk Górnych można rozprostować nogi na krótkim spacerze przy Kamieniu Leskim czy podjechać do pokazowej zagrody żubrów w Mucznem. Dla miłośników architektury drewnianej Bieszczady będą rajem. Po drodze, nawet przy samej obwodnicy bieszczadzkiej, natkniemy się na wiele perełek w postaci drewnianych świątyń.

DZIEŃ II
Sobotę spędźmy na łonie natury, w otoczeniu karpackiej buczyny i leśnych potoków. W zależności czego szukamy, mamy do dyspozycji wiele szlaków. Jeśli za punkt obierzemy najwyższy szczyt Bieszczadów – Tarnicę (1346 m n.p.m.), czy Połoninę Wetlińską i Caryńską możemy być pewni, że na szlaku nie będziemy sami. Są to najbardziej uczęszczane miejsca, szczególnie w sezonie letnim. Jeśli szukamy ciszy i samotności możemy wybrać dłuższy spacer w tzw. „worku bieszczadzkim” do źródeł Sanu, na pasmo Otrytu czy szlaki graniczne – nie tak widokowe jak połoniny, ale za to bardziej kameralne. Po tak intensywnym dniu może lepiej zostać na nocleg w tym samym miejscu.

DZIEŃ III
Jeśli mamy siły, a w perspektywie nie mamy bardzo dalekiej drogi powrotnej można jeszcze tego dnia zaplanować kilkugodzinny spacer jednym ze szlaków – na przykład wejść na Wielka Rawkę lub do legendarnej Chatki Puchatka na Połoninie Wetlińskiej. Nasyćmy jeszcze oczy tym bezkresem połonin. Warto również wstąpić na krótki spacer po koronie największej w Polsce zapory wodnej w Solinie i spojrzeć na „bieszczadzkie morze” z tej perspektywy. Solina i Polańczyk są dobrym miejscem na zakosztowanie jeszcze na koniec podkarpackich smaków w jednym z regionalnych lokali.


DZIEŃ I
Pierwszy dzień, w zależności od tego, jakim czasem dysponujemy możemy przeznaczyć tylko na dojazd w Bieszczady albo od razu zacząć z nimi przygodę. W Sanoku nie można się nie zatrzymać. Blisko dwie godziny zajmie zwiedzanie jednego z największych w Europie skansenów, godzina wystarczy na Galerię Beksińskiego, a spacer sanockim rynkiem możemy połączyć z delektowaniem się podkarpackimi smakami w regionalnej karczmie. W pobliskim Załużu warto wyjść na Górę Sobień. A może lot szybowcem w Weremieniu z widokiem na Bieszczady?

DZIEŃ II
Ten dzień warto spędzić w okolicach „bieszczadzkiego morza”. Jest tutaj wiele możliwości spędzenia czasu. Pierwszym punktem programu niech będzie piesza wędrówka z Bóbrki wzdłuż nieczynnego kamieniołomu na szczyt Koziniec, z którego roztacza się rozległa panorama na dwa bieszczadzkie zbiorniki wodne, a mianowicie Zalew Myczkowiecki i Zalew Soliński. Później spacer koroną największej zapory wodnej w Solinie i zwiedzanie jej wnętrza, a wisienką na tym „solińskim” torcie niech będzie godzinny rejs po jeziorze.

DZIEŃ III
Bieszczady skrywają atrakcji co nie miara. Czas na poznawanie ich zakamarków z perspektywy torów kolejowych. Polecamy przejazd bieszczadzką ciuchcią i zwiedzenie dworca Bieszczadzkiej Kolejki Leśnej w Majdanie k. Cisnej. W Cisnej koniecznie trzeba zajrzeć do legendarnej Siekierezady. To nie koniec atrakcji na dziś. Warto wypożyczyć rower i udać się na 3-godzinną przejażdżkę do nieistniejącej wsi Łopienki, gdzie pozostała tylko cerkiew, dalej przez rezerwat „Sine Wiry” i Jaworzec. Piękna, widokowa trasa.

DZIEŃ IV
W tym dniu poczujmy wiatr znad połonin i wybierzmy się na górską wędrówkę. Polecamy kilkugodzinne przejście z Kalnicy przez całą Połoninę Wetlińską aż do legendarnej „Chatki Puchatka”. Po takiej wędrówce trzeba się posilić, a najlepiej żeby w karcie było coś z dań kuchni regionalnej. W Wetlinie znajdziemy kilka takich miejsc.

DZIEŃ V
Kolejny dzień możemy spędzić również na eksplorowaniu Bieszczadów. Polecamy pieszą wędrówkę na najwyższy szczyt Bieszczadów Tarnicę (1346 m n.p.m.), przy dobrej pogodzie można jeszcze pójść na Halicz i Rozsypaniec. Amatorzy konnej jazdy mogą natomiast skorzystać z oferty Kulbaki i, dla bardziej zaawansowanych, podziwiać Bieszczady z perspektywy siodła, a dla początkujących poznać końskie ABC i stawiać pierwsze kroki w jeździectwie.

DZIEŃ VI
Ciężko opuścić Bieszczady, ale kiedy czas na powrót proponujemy jeszcze na koniec przejechać przez Ustrzyki Górne, w kierunku Ustrzyk Dln., by jeszcze spojrzeć na połoniny z serpentyny bieszczadzkiej obwodnicy. Obierając kierunek na północ warto przejechać przez Pogórze Przemyskie, odwiedzić Krasiczyn z jego renesansowym zamkiem oraz Przemyśl z piękną starówką.


DZIEŃ I
W drodze w Bieszczady nie możemy ominąć atrakcji, jaką jest skansen w Sanoku i spędzić tu nawet kilku godzin spacerując po tym muzeum na świeżym powietrzu. Późnym popołudniem przyjeżdżamy do jednego z ośrodków, gdzie znajdziemy ciekawe propozycje przygotowane specjalnie dla par, w tym zabiegi odnowy biologicznej, relaksacyjne oraz wypoczynkowe, mające na celu zregenerowanie sił zarówno fizycznych, jak i psychicznych, poprawę zdrowia i kondycji organizmu, zrelaksowanie się. Czyli nic innego jak zdrowie przez wodę (łac. sanitas per aquam), zwane SPA.

DZIEŃ II
Po tak relaksacyjnym wieczorze czas na małą aktywność i odkrywanie zakamarków Bieszczadów pieszymi szlakami. Polecamy wędrówkę jedną z połonin na przykład Szerokim Wierchem na najwyższy szczyt Bieszczadów Tarnicę 1346 m n.p.m. Po takim spacerze trzeba posilić się, a najlepiej żeby w karcie było coś z dań kuchni regionalnej. Na zakończenie dnia można zatrzymać się przy jednej z perełek architektury drewnianej w Smolniku czy Chmielu.

DZIEŃ III
Po górach czas na „bieszczadzkie morze”. Czas tutaj można spędzić na różne sposoby. Proponujemy spacer koroną największej zapory wodnej w Polsce i zwiedzanie jej wnętrza, a latem rejs statkiem po jeziorze. Przy okazji ciekawym też może być do zobaczenia największy na świecie ekomural na ścianie zapory. Na zakończenie wyjazdu może przydać się dawka adrenaliny w postaci lotu szybowcem z widokiem na Bieszczady.


DZIEŃ I
Zjedźmy z autostrady w Przemyślu i od tego momentu zwolnimy obroty - zacznijmy przygodę z Podkarpaciem. Zacznijmy od spędzenia kilku godzin w Arboretum w Bolestraszycach, później spacer urokliwą starówką Przemyśla, a popołudnie spędźmy na terenie Zespołu Zamkowo-Parkowego w Krasiczynie. W parku warto odszukać magicznego miłorzęba japońskiego – obejście go trzy razy gwarantuje spełnienie jednego marzenia.

DZIEŃ II
Ten dzień spędźmy w okolicach „bieszczadzkiego morza”, wokół którego mamy do wyboru kilka atrakcji. Pierwszą bez wątpienia będzie spacer koroną największej zapory wraz z możliwością zwiedzenia jej wnętrza. Na ścianach zapory zwróćmy uwagę na największy na świecie ekomural. Ponadto polecamy rejs po jeziorze z jego klimatycznymi zatoczkami. Na popołudnie dwie opcje: spacer na górę Koziniec z pięknym widokiem na jezioro lub dla bardziej odważnych lot szybowcem.

DZIEŃ III
Przemieszczając się obwodnicą bieszczadzką warto zatrzymać się choć przy kilku świątyniach na Szlaku Architektury Drewnianej. Ale głównym punktem dnia niech będzie wędrówka po bieszczadzkich połoninach. Z kilku opcji polecamy przejście Połoniną Wetlińską lub na najwyższy szczyt Bieszczadów – Tarnicę (1346 m n.p.m.).

DZIEŃ IV
Ten dzień spędźmy również aktywnie. Proponujemy 3-godzinną przejażdżkę rowerową z Cisnej do Łopienki, rezerwatu „Sine Wiry”, przez Jaworzec z powrotem do Cisnej (ok. 40 km). Można zostawić samochód na parkingu i podejść pieszo do tych dwóch miejsc. Alternatywą może być przejażdżka wąskotorową Bieszczadzką Kolejką Leśną ze stacji głównej w Majdanie k. Cisnej.

DZIEŃ V
Po bieszczadzkiej przygodzie skierujmy kroki w okolice Krosna zwanego też „miastem szkła”. Zacznijmy od zwiedzania kolebki przemysłu naftowego Muzeum w Bóbrce, na terenie którego funkcjonuje najstarsza kopalnia ropy naftowej na świecie. Następnie trzeba zwiedzić Centrum Dziedzictwa Szkła w samym Krośnie. Wieczorem nie można ominąć Salonu Win Karpackich w Komborni.

DZIEŃ VI
Zanim zaczniemy drogę powrotną, warto jeszcze zwiedzić kilka ciekawych miejsc w okolicy. W Odrzykoniu odwiedźmy mieszczące się tu ruiny zamku Kamieniec, z którymi łączy się słynna fraza Jeśli nie chcesz mojej zguby krokodyla daj mi luby z komedii A. Fredry „Zemsta”. Nieopodal ciekawy rezerwat ”Prządki”, czy też Muzeum Kultury Szlacheckiej w Kopytowej.


DZIEŃ I
W drodze w Bieszczady można zatrzymać się i pospacerować po Sanoku, zatrzymać się przy dzielnym Wojaku Szwejku, zakosztować tradycyjnej kuchni w regionalnej karczmie, a w miarę wolnego czasu proponujemy zimowy spacer po skansenie. Po zakwaterowaniu się czas na białe szaleństwo na stoku Laworty lub Gromadzynia w Ustrzykach Dolnych. Stoki są oświetlone, wiec można jeździć na nartach do samego wieczora. Do wyboru są trasy o różnym stopniu trudności.

DZIEŃ II
Można oczywiście cały dzień spędzić na stoku. Jednak dla urozmaicenia polecamy wyprawę do lasu na rakietach śnieżnych – najlepiej z doświadczonym przewodnikiem przyrodnikiem. A nuż na śniegu uda nam się znaleźć ślady mieszkańców karpackiej puszczy. Po takim spacerze warto posilić się i zasmakować podkarpackich smaków w jednym z polecanych obiektów, a po południu znów udać się na stok narciarski. Wieczorem dla całej rodziny polecamy zorganizowany kulig z ogniskiem. Trasa prowadzi przez wyludnione tereny dawnej wsi. Nie wykluczone, że do ogniska dosiądzie się lokalny artysta muzyk, który zaśpiewa pieśni łemkowskie, bojkowskie czy ukraińskie. Po powrocie do miejsca noclegowego rodzina może skorzystać z prawdziwej ruskiej bani (naturalnej sauny zbudowanej tylko z drewna i kamienia).

DZIEŃ III
Po śniadaniu rodzina może jeszcze udać się na stok narciarski. Warto udać się jeszcze tego dnia w kierunku Ustrzyk Górnych i odwiedzić pokazową zagrodę żubrów w Mucznem. Nie można nie zatrzymać się przy jednej z perełek architektury drewnianej – bojkowskiej cerkwi w Smolniku. Żegnając się z Bieszczadami trzeba jeszcze posilić się na drogę w jednym z regionalnych obiektów na szlaku „Podkarpackie Smaki”.


DZIEŃ I
W drodze w Bieszczady warto zrobić sobie kilka przystanków – w zależności od czasu, jakim dysponujemy. W Sanoku punktem obowiązkowym jest Muzeum Budownictwa Ludowego. Spacerując po tym jedynym w swoim rodzaju muzeum wsi, można połączyć walory poznawczo-naukowe z prawdziwym relaksem i wypoczynkiem. W Zagórzu natomiast warto zatrzymać się i przejść 1 km do okazałych ruin klasztoru oo. karmelitów bosych z pięknym widokiem na dolinę Osławy.

DZIEŃ II
Na początku rodzinnego pobytu warto wybrać się do stacji Bieszczadzkiej Kolejki Leśnej w Majdanie koło Cisnej, gdzie obowiązkowo trzeba wybrać się na przejażdżkę bieszczadzką ciuchcią. Do wyboru mamy trasę do Przysłupia koło Wetliny lub do Balnicy. Niedaleko Cisnej znajduje się zaciszna miejscowość Liszna, warto tu zajrzeć z rodziną, aby odwiedzić leśne mini ZOO. Gdy mamy jeszcze czas trzeba konieczne odwiedzić jedno z bardziej magicznych miejsc – nieistniejącą wieś Łopienkę, gdzie pozostała tylko cerkiew (w sezonie odbywają się tutaj msze święte w niedzielę). Nieopodal można iść na spacer do rezerwatu „Sine Wiry”.

DZIEŃ III
W niewielkiej wsi Nowosiółki zorganizowano ścieżkę przyrodniczą „Knieja” idealną na 2-godzinny spacer. Trasa wynosi 3,7 km, różnica wzniesień to 170 m. Odkrywanie tajemnic bieszczadzkiej przyrody ułatwi przewodnik, a także quest po ścieżce. Przy wyjściu na ścieżkę znajduje się Muzeum Przyrodniczo Łowieckie „Knieja”, a wewnątrz jedna z największych kolekcji przyrodniczych w Bieszczadach. Stąd można wyruszyć w stronę Soliny i zwiedzić wnętrze największej w Polsce zapory wodnej, a także przejść się jej koroną. Ciekawą atrakcją będzie na pewno godzinny rejs statkiem spacerowym po jeziorze.

DZIEŃ IV
Tego dnia całą rodziną warto spróbować swoich sił podczas przejazdu czteroosobowymi drezynami rowerowymi jadąc po nieczynnym już torowisku – start w Uhercach Mineranych. Można wybrać wariant krótszy do Jankowiec lub dłuższy do Łukawicy. W okolicy należy koniecznie odwiedzić Ośrodek „Caritas” w Myczkowcach, w którym znajduje się niezwykła kolekcja przeszło 150 makiet zabytkowych drewnianych cerkwi i kościołów z pogranicza polsko-słowacko-ukraińskiego w skali 1:25.

DZIEŃ V
W sezonie letnim warto także zabrać całą rodzinę na spływ pontonowy organizowany na rzece San. To przygoda, która zapada w pamięć na bardzo długo. Warto wejść na górę Sobień (350 m n.p.m.) do ruin XV-w. zamku rodu Kmitów, skąd rozpościera się jeden z piękniejszych widoków na San.

DZIEŃ VI
Ten dzień trzeba przeznaczyć na drogę powrotną. Zamiast obrać prosty azymut na północ można jeszcze objechać na zakończenie wielką obwodnicą bieszczadzką, aby popodziwiać malownicze połoniny oraz piękne drewniane świątynie nawet z drogi. W Stuposianach można skręcić do Mucznego, aby stanąć oko w oko z królem karpackiej puszczy żubrem – ale w bezpiecznej odległości bo w pokazowej zagrodzie.

loga2
Projekt Nowoczesne narzędzia wsparcia rozwoju turystyki dla małych destynacji turystycznych w Polsce (Pogórze Dynowskie) i na Słowacji (okres Svidnik) współfinansowany przez Unię Europejską z Europejskiego Funduszu Rozwoju Regionalnego oraz budżetu państwa za pośrednictwem Euroregionu Karpackiego w ramach Programu Współpracy Transgranicznej Rzeczpospolita Polska – Republika Słowacka 2007-2013.

 

Strona www.karpaty.turysyka.pl została rozbudowana w ramach zadania publicznego pn. "Rewitalizacja Drogi msit logo 182x182św. Jakuba na Podkarpaciu - VIA REGIA" współfinansowanego ze środków Ministerstwa Sportu i Turystyki.