Baszta w Węgierce
Na północnym skraju wsi Węgierka, nieopodal drogi z Jarosławia do Pruchnika, uwagę zwraca ruina potężnej baszty będącej pozostałością zamku. Po jej rozmiarach można sądzić, że była to, lub miała być, nie byle jaka forteca.
W założeniach miała to być renesansowa warownia w typie fortecy bastejowej, zapewnie podobna do wznoszonych w tym samym czasie zamków w Krasiczynie i Fredropolu. Nie wiadomo jednak czy planowana budowla została w całości zrealizowana. Przypuszczalnie tak się nie stało. Zamek spłonął pod koniec XVIII wieku i nie został już odbudowany. Reszty zniszczenia dokonał czas i ludzie.
Z okazałej zapewnie warowni zachowała się cylindryczna baszta i niepozorny w stosunku do niej budynek mieszkalny. Baszta ma cztery kondygnacje i ceglano –kamienne mury. Liczne otwory strzelnicze wskazują, że na wszystkich kondygnacjach posiadała stanowiska dla armat i broni lżejszego kalibru.
Można sądzić, że zamek zbudowany był na rzucie czworoboku z dziedzińcem pośrodku i czterema basztami na narożach, od strony południowej i zachodniej posiadał skrzydła mieszkalne, zaś od wschodu i północy znajdowały się mury kurtynowe. Warownie posadowioną na równinnej terasie doliny Mleczki otaczały głębokie fosy, których pozostałością są wyraźne zagłębienia terenowe i staw. Pod zamkiem miały znajdować się głębokie lochy i piwnice.