Tydzień dla znajomych
DZIEŃ I
Dzień rozpoczynamy w stolicy województwa Podkarpackiego – Rzeszowie, skąd z portu lotniczego Jasionki jest kilkanaście kilometrów. Najlepiej zacząć od zakwaterowania się w jednym z hoteli. Jeżeli grupa dotrze możliwie wcześnie można zwiedzić Podziemną Trasę Turystyczną, Muzeum Etnograficzne czy Muzeum Dobranocek. W lecie warto się wybrać na pokaz fontanny multimedialnej. Obiadokolację polecamy w Starym Browarze Rzeszowskim.
DZIEŃ II
Po drodze w Bieszczady warto zatrzymać się w kilku miejscach. Lunch warto zjeść w urządzonej ze smakiem Karczmie Pod Semaforem w Bachórzu koło Dynowa. Pierwszym obowiązkowym przystankiem musi być Sanok z jednym z największych w Europie skansenów. Oprócz skansenu ciekawa jest Galeria Beksińskiego w Muzeum Historycznym. Obiad z dań regionalnych czeka na nas w Gospodzie pod Białą Górą mieszczącej się w zabytkowym spichlerzu gospodzie. Jadąc głębiej w Bieszczady nie można nie zatrzymać się na Górze Sobień i spojrzeć na malowniczy San z ruin zamku Kmitów. Dla amatorów wspinaczki można pokusić się mały „wspin” na Kamieniu Leskim. Dalszą podróż odbywamy w kierunku Ustrzyk Dolnych.
DZIEŃ III
Uherce Mineralne są dobrym miejscem wypadowym. W zależności od potrzeb możemy skorzystać z Bieszczadzkich Drezyn Rowerowych – jedynej takiej atrakcji w Polsce, które są hitem w kategorii produktu turystycznego. Dla tych o mocniejszych nerwach polecamy lot szybowcem w niedalekiej Bezmiechowej czy Weremieniu. Popołudniem można odwiedzić bieszczadzki browar Ursa Maior – Wielką Niedźwiedzicę w Uhercach Mineralnych, a wieczorem zrelaksować się w prawdziwej ruskiej bani.
DZIEŃ IV
Ciekawą alternatywą dla turystycznego wyjścia na szlak jest możliwość zorganizowania w terenie tropień bieszczadzkich dużych ssaków, takich jak wilk, jeleń czy niedźwiedź. Lepiej jednak na taką wyprawę wybrać się z doświadczonym przewodnikiem przyrodnikiem i to wczesnym rankiem. Idealnym miejscem do tego jest dolina Sanu pod pasmem Otrytu. Po południu przenieśmy się do Dwernika, skąd można wyruszyć wokół najładniejszego odcinka doliny Sanu na rowerze aż do Studennego i wrócić drugim jego brzegiem.
DZIEŃ V
Pobyt w Bieszczadach bez wyjścia na jedną z połonin wydaje się być niepełnym. Warto wybrać jeden ze szlaków i powędrować razem z wiatrem. Jesienią polecamy czerwone od jarzębiny Bukowe Berdo, zimą pustą i ośnieżoną Tarnicę, wiosną bezkresną zieleń Halicza, a latem mniej zatłoczoną Małą i Dużą Rawkę. Z Rawki warto nadłożyć drogi i dotrzeć do granicy polsko-słowacko-ukraińskiej, które stykają się na Kremenarosie. Po takim marszu należy się syty posiłek – w Wetlinie znajdziemy kilka miejsc wartych polecania.
DZIEŃ VI
Po śniadaniu czas zapewne wracać. Po drodze warto jednak zatrzymać się w Cisnej i zobaczyć dworzec kolejki wąskotorowej, a gdy czas na to pozwala – przejechać się Bieszczadzką Ciuchcią. W Nowosiółkach można odwiedzić Muzeum Przyrodniczo – Łowieckie „Knieja”, a w Zagórzu nie można przejechać obojętnie obok ruin klasztoru oo. karmelitów bosych.