Turystyka powietrzna i ekstremalna
Kolejnym sposobem na udane wakacje jest turystyka powietrzna, która od kilku lat przeżywa rozkwit, w związku z coraz większą rzeszą zainteresowanych. Ten rodzaj turystyki przeznaczony jest dla osób lubiących wyzwania. Może być ona zaliczana do sportów ekstremalnych, zwłaszcza jeśli uprawiamy jej bardziej wyczynowe formy. Turystyka powietrzna uprawiana jest na terenach górzystych, przez co Bieszczady i Beskid Niski stanowią dla niej doskonałe miejsce. Należy pamiętać, że całe Podkarpacie to centrum Doliny Lotniczej i w ten charakter regionu wpisuje się także zróżnicowana oferta powietrznych atrakcji. Jeśli chcemy latać samodzielnie, musimy przejść odpowiedni kurs, jeśli interesują nas loty z instruktorem - turystyka powietrzna staje się dostępna dla każdego.
Widokowe loty balonem proponuje ośrodek „Cyziówka” koło Mielca. Bardziej dostępne finansowo są widokowe loty szybowcem albo paralotnią. Przodują w ich organizacji przede wszystkim ośrodki na południu regionu, gdzie działa Bieszczadzka Szkoła Paralotniowa. Można więc uczyć się latać paralotnią ze szczytu „świętej góry szybowników”, czyli w Bezmiechowej k/Leska. Szczególnie atrakcyjne, ale i wymagające wysokich kwalifikacji, są loty paralotnią w wysokich Bieszczadach, ze szczytów Małego Jasła i Dziurkowca. Odbycie samodzielnie takiego lotu wymaga doświadczenia, jednak każdy turysta może skorzystać z lotu tandemowego oferowanego przez firmę „Para Style”. Natomiast panoramę Leska i okolic można zobaczyć z pokładu szybowca startującego z szybowiska w Weremieniu.
Gdy opadną już wody na górskich odcinkach rzek, możemy chwycić za pistolet do paintballa i zdobyć bazę przeciwnika. Tereny Bieszczadów świetnie nadają się do tego typu rozgrywek, polegających na prowadzeniu pozorowanej walki. Uczestnicy zabawy w specjalnych strojach ochronnych, w maskach i ze specjalnymi pistoletami pełnymi kolorowych naboi z farbą stają do współzawodnictwa wg wybranego wcześniej scenariusza. Turyści mogą też sprawdzić swój zmysł równowagi w parku linowym „Kamikaze” w Dołżycy k/Cisnej, miejscu przez które jeździ Bieszczadzka Kolejka Wąskotorowa. Jeśli zawitamy do Sanoka nie możemy przegapić jednej ciekawostki – 200 metrowej tyrolki przewieszonej nad Sanem. Przy okazji warto odwiedzić sanocki skansen, gdyż tyrolka zaczyna się na parkingu tuż przed nim.
Na tych, którzy wolą poruszać się nieco bliżej ziemi czeka tor offroadowy „Bieszczadzki Wertep 4x4” w Baligrodzie, a także rozmaite rajdy nie tylko na południu województwa, np. Baja Carpathia Master Race 4x4 w okolicach Stalowej Woli. Prawdziwa przygoda zaczyna się jednak wtedy, gdy z naszego jeepa wysiądziemy, by z mapą w ręku wędrować po dzikich ostępach leśnych, przeprawiać się przez rzeki i wąwozy, by w końcu dotrzeć na miejsce obozowiska, które jednak musimy sami przygotować. Organizatorzy takich wypraw zapewnią nam opiekę instruktorów, więc bez obaw, nie zabłądzimy.