Tydzień dla singli
DZIEŃ I
Pierwszy dzień, w zależności od tego, jakim czasem dysponujemy możemy przeznaczyć tylko na dojazd w Bieszczady albo od razu zacząć z nimi przygodę. W Sanoku nie można się nie zatrzymać. Blisko dwie godziny zajmie zwiedzanie jednego z największych w Europie skansenów, godzina wystarczy na Galerię Beksińskiego, a spacer sanockim rynkiem możemy połączyć z delektowaniem się podkarpackimi smakami w regionalnej karczmie. W pobliskim Załużu warto wyjść na Górę Sobień. A może lot szybowcem w Weremieniu z widokiem na Bieszczady?
DZIEŃ II
Ten dzień warto spędzić w okolicach „bieszczadzkiego morza”. Jest tutaj wiele możliwości spędzenia czasu. Pierwszym punktem programu niech będzie piesza wędrówka z Bóbrki wzdłuż nieczynnego kamieniołomu na szczyt Koziniec, z którego roztacza się rozległa panorama na dwa bieszczadzkie zbiorniki wodne, a mianowicie Zalew Myczkowiecki i Zalew Soliński. Później spacer koroną największej zapory wodnej w Solinie i zwiedzanie jej wnętrza, a wisienką na tym „solińskim” torcie niech będzie godzinny rejs po jeziorze.
DZIEŃ III
Bieszczady skrywają atrakcji co nie miara. Czas na poznawanie ich zakamarków z perspektywy torów kolejowych. Polecamy przejazd bieszczadzką ciuchcią i zwiedzenie dworca Bieszczadzkiej Kolejki Leśnej w Majdanie k. Cisnej. W Cisnej koniecznie trzeba zajrzeć do legendarnej Siekierezady. To nie koniec atrakcji na dziś. Warto wypożyczyć rower i udać się na 3-godzinną przejażdżkę do nieistniejącej wsi Łopienki, gdzie pozostała tylko cerkiew, dalej przez rezerwat „Sine Wiry” i Jaworzec. Piękna, widokowa trasa.
DZIEŃ IV
W tym dniu poczujmy wiatr znad połonin i wybierzmy się na górską wędrówkę. Polecamy kilkugodzinne przejście z Kalnicy przez całą Połoninę Wetlińską aż do legendarnej „Chatki Puchatka”. Po takiej wędrówce trzeba się posilić, a najlepiej żeby w karcie było coś z dań kuchni regionalnej. W Wetlinie znajdziemy kilka takich miejsc.
DZIEŃ V
Kolejny dzień możemy spędzić również na eksplorowaniu Bieszczadów. Polecamy pieszą wędrówkę na najwyższy szczyt Bieszczadów Tarnicę (1346 m n.p.m.), przy dobrej pogodzie można jeszcze pójść na Halicz i Rozsypaniec. Amatorzy konnej jazdy mogą natomiast skorzystać z oferty Kulbaki i, dla bardziej zaawansowanych, podziwiać Bieszczady z perspektywy siodła, a dla początkujących poznać końskie ABC i stawiać pierwsze kroki w jeździectwie.
DZIEŃ VI
Ciężko opuścić Bieszczady, ale kiedy czas na powrót proponujemy jeszcze na koniec przejechać przez Ustrzyki Górne, w kierunku Ustrzyk Dln., by jeszcze spojrzeć na połoniny z serpentyny bieszczadzkiej obwodnicy. Obierając kierunek na północ warto przejechać przez Pogórze Przemyskie, odwiedzić Krasiczyn z jego renesansowym zamkiem oraz Przemyśl z piękną starówką.